Andrzej-Łódź Andrzej-Łódź
332
BLOG

Orban i OFE - łyk powietrza

Andrzej-Łódź Andrzej-Łódź Polityka Obserwuj notkę 6

Ciężko znieść, gdy ktoś wychwytuje opinię niedoinformowanego blogera z przeciwnej strony naparzanki, przeformułowuje jego opinię na obowiązującą w całym obozie, a następnie bohatersko rozprawia się z rzekomym mitem, któremu ulegli oponenci. Taki bowiem tekst wisi teraz na SG.

Niestety, jeśli idzie się na łatwiznę i na cel wybiera się kogoś niedoinformowanego, pisze się potem samemu niedoinformowane bzdury.

Sam nie będę się wysilał, skoro już dawno reformę OFE Orbana opisano dużo lepiej niż potrafiłbym sam. Oto co pisze na ten temat blog "Dwa grosze":

Otóż parę rzeczy wydaje się nam godnych uwagi. Przede wszystkim to że najwyraźniej tonącemu państwu potrzeba na gwałt gotówki, tym bardziej że niedawna katastrofa ekologiczna dodatkowo dołożyła swoją działkę do kosztów. W tej sytuacji Orban złapał za najbliższy kran i przekręcił go w swoją stronę nie puszczając zbieranych od przyszłych emerytów pieniędzy dalej do OFEs. Spłaci tym przynajmniej bieżące rachunki państwa. Czy to źle czy dobrze? Hmm, złapani w kleszcze państwowo – bankowego korporatyzmu emeryci tak czy inaczej otrzymają naszym zdaniem prawie zero. Różnica czy zero będzie państwowe czy OFE-sowe nie wydaje się więc istotna.

Co innego gdyby owe “prywatne fundusze emerytalne” byłyby naprawdę prywatne.
Wtedy byłby to skandal sprowadzający się do zaboru prywatnej własności. O ile jednak wiemy węgierskie OFEs, podobnie jak polskie, są jedynie kartelem bankowym dojącym emeryta obowiązkowymi składkami co do losu których nie ma on nic do gadania. OFEs są zatem prędzej mafią przestępczą a  odcinająca im dopływ tlenu ustawa Orbana  wygląda na koniec żywienia banków kapitałem emerytalnym ludzi.

Mamy więc na Wegrzech “de-OFE-izację” gdzie państwo powraca do centralnego modelu ZUSu. Dobrowolne OFEs rozlecą się przy tym wcześniej czy później z braku dopływu kapitału. Rzeczą istotną jest teraz to co się stanie z dotychczasowym wkładem emerytów w OFEs. O ile oznaczać to będzie że emeryci będą mogli go wybrać  i zainwestować prywatnie to  poprzemy ten ruch Orbana. Nie tyle z przekonania ile z czystego pragmatyzmu - każdy kapitał wyciągnięty z państwowej studni bez dna jest postępem. Powrót do modelu ZUSu jest oczywiście rzeczą godną pożałowania. Ale nad demontażem bankowych OFEs odbierających pod państwową przemocą kapitał emerytom krokodylich łez wylewać nie warto.

To że teraz “tylko państwo jest w stanie zapewnić obywatelom godziwą emeryturę” jest oczywiście populistycznym nonsensem który naszym zdaniem jest jedynie zasłoną dymną kupującą Orbanowi czas. Jej rola polega na timingu i semantyce. Timingu bo państwo potrzebuje pieniedzy od zaraz. Semantyce bo dla ogłupionej demokracją ulicy “godziwa” państwowa emerytura na którą każdy liczy istotnie wydawać się może bardziej prawdopodobna niż wypracowana samodzielnym inwestowaniem na wolnym rynku. Przynajmniej dopóki nie zaczniemy definiować co 'godziwa' ma naprawdę oznaczać.

Dużo ważniejsza jest w tym wszystkim reforma podatkowa którą rząd Orbana  pod zasłoną dymną tej socjalistycznej retoryki twardo realizuje. CIT ma zostać obniżony w 2011 r. z 19 proc. (najwyższa stawka) do 10 proc. Aby to zrealizować potrzeba przywódcy z ikrą i z przekonaniem, nie oportunistów bez kręgosłupa w stylu polskim!  Rząd Orbana wprowadza także 16-proc. podatek liniowy dla osób fizycznych. I znowu porównać to z rządem Tuska który wbrew własnym zapowiedziom podatku liniowego i  pustym frazesom o 3x15 prędzej PIT podwyższy do 3x15 = 45%  niż zacznie cokolwiek redukować. Dodatkowymi daninami zostaną także obciążone na Wegrzech banki (182 mld forintów w 2011 r.) podczas gdy rząd Tuska dodatkowymi daninami obciąża obywateli podwyższając VAT.

Jeżeli więc ceną za te autentyczne reformy Orbana ma być poświęcenie na stosie paru bankowych OFEs i trochę wojowniczych socjalistycznych okrzyków dla zmylenia przeciwnika to jest to helluva deal,  jak mówią Amerykanie.

Całość tu

Warto umieć odróżnić rzeczywiste działanie od obowiązującej w demokracji populistycznej retoryki. Ogląd sytuacji do cytatów z gazet zawężają jedynie nieuki i młodzi, wykształceni z dużych miast.

Pozdrawiam ich serdecznie.

http://lynchmannstadt.blogspot.com/2009/04/zaozenia-urbanistyczne-odzi-i.html

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka